Jakiś czas temu same dopiero zaczynałyśmy przygodę z rurkami i miałyśmy mnóstwo wątpliwości co i jak. Podstawa to nie zrażać się, nasze pierwsze koszyczki były okropne. Choć z czasem śmiejemy się, że jest to obmyślona abstrakcja autora.
Każda z nas ma inny styl i co innego się jej podoba - ale umiemy sobie na wzajem doradzać.
Pewnie i z blogiem będzie, tak że nasze posty będą miały różne style... ale przynajmniej nie będzie nudy.
Postaramy się wam opowiadać o różnych metodach i stylach plecenia, pokażemy że nie zawsze wszystko ekstra super wychodzi..., bo czasami drażni mnie że są zamieszczane tylko zdjęcia "ładnych rzeczy" a nie ma pokazanych spapranych.
Również zaprezentujemy wam, jakie wg nas są dobre produkty i gdzie można je kupić. Tyle co wypróbowałyśmy np klei do papieru to szok, patyczki do szaszłyków na których kręcimy rurki też muszą być odpowiednie. A i znalezienie odpowiednich nożyczek czy trymera do cięcia pasków to nie mały wysiłek. Podobna farba to farba, a wiecie, że jedna schodzi pod wpływem malowania lakieru a druga nie? Oj na początku miałyśmy niezłą szkołę ale na błędach się nauczyłyśmy co i jak.
O i tak prezentuje wam arcydzieło niezamierzonego nieładu artystycznego mamy (ja swoje wywaliłam, a mama nawet swoje pomalowała... z czasem naprawdę zaczął mi się ten koszyczek podobać) Co prawda mam ograniczony dostęp do niego, ponieważ straszyłam mamę, że go wywalę bo jest koszmarny i teraz pilnuje go jak oka w głowie.
Izabela
Witam i dziękuję za odwiedziny na moim bloogu: mojeklimatylonia.bloog.pl
OdpowiedzUsuńJak powiedziała pewna Rosjanka : pierwszy wyrób nieraz koślawy, ale podchodzi się do niego jakoś sentymentalnie, bo to pierwsze, jak pierwsze dziecko?
Ja nie mam czasu kompletnie na prowadzenie kursów, wypisywanie, skupiam sie ma meritum sprawy, wprowadzam moje zrobione, zamówione koszyki, koszyczki, kosze i już, nie mam czasu , a już teraz kiedy zajęłam sie też łączeniem ducupage z wikliną papierową, to dopiero jazda!!! Doprowadzenie do końca koszyka, kiedy się powie:"już koniec"- trwa czasami dosyć długo.
Uważam , że wiklina papierowa to świetny sposób, aby pozbyć się w domu plastikowych pudełek, które nie są obojętne dla zdrowia, a ponadto kosze zrobione na miarę nie tylko zdobią, ale także cieszą oko, bo to przecież z niczego, z przeczytanej gazety, która otrzymuje jakby drugie życie i to jest piękne w wiklinie papierowej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Zapraszam do siebie, mam gotowe kosze z decupage, ale nie mogę ich wprowadzić, bo pojadą na wesele, ale zapraszam wpadajcie do mnie i piszcie uwagi , spostrzeżenia.
To córka jest ambitna, ja nie mam czasu na kursy, bo sama dopiero się uczę i cały czas podglądam innych. Tak naprawdę nasze prace zaczęły powstawać z chęci pomocy psiakom, czasami czymś obdarujemy znajomych. Zabawa z wikliną staje się pasją i mocno wciąga a przy okazji tak jak Pani napisała- recykling. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrystyna