Już za chwilę spotykamy się w schronisku na Mikołajki. To już tradycja, że w tym czasie właśnie tam spotykamy się ze zwierzakami i przyjaciółmi. Na tą okazję powstało kilka stroików na bazie wianków z papierowej wikliny i świątecznych maskotek, które zamienimy na jedzonko dla psiaków. Oczywiście zapraszamy wszystkich, którym będzie po drodze do Nowego Dworu Mazowieckiego.
Strona w dużej mierze poświęcona papierowej wiklinie, ale też decoupage. Chcemy zaprezentować różnego rodzaju techniki handmade oraz jak być eko i co można zrobić ze "śmieci".
wtorek, 5 grudnia 2017
piątek, 24 listopada 2017
Terenówka - Galoper
Na specjalne życzenie powstała kolejna terenówka - Galoper z zespołu Dudekteam. I już mogę stwierdzić, że odwzorowanie prawdziwych aut to przyjemność, pod warunkiem, że nie jest czarne hihi. Niestety ale ten kolor jest bardzo niewdzięczny. Trudno jest na czarnym pokazać przyciemniane szyby (w tym przypadku użyłam czarnej włóczki z lśniącą nitka) lub by zderzaki itp elementy się odcinały od karoserii. A do tego jeszcze czarne opony? O nie!!! Dlatego też są szare, bo się obawiałam, że wszystko się razem zleje. Nowy właściciel na pewno musi pojechać na zbieżność.... a w gratisie dostał szekle.
W tym wypadku nie dawałam osobiście auta osobie zamawiającej i czasami żałuje takiej sytuacji, bo nie widziałam miny... ;-)
W tym wypadku nie dawałam osobiście auta osobie zamawiającej i czasami żałuje takiej sytuacji, bo nie widziałam miny... ;-)
poniedziałek, 20 listopada 2017
Duuuże oczy....
Zwierzaki na specjalne zamówienie, jedna zrobiona przeze mnie, druga przez Izabelę. Projekt fajny ale ponieważ robiony na podstawie zdjęć, bez szczególnych konsultacji - wkradły się się błędy. Inne kolory, kształty itp. Maskotki bardzo podobały się moim znajomym, mniej zlecającemu, dlatego wolę robić MISIE. Pokazuję, bo ciekawe, może kiedyś wykorzystam pomysł zezowatych, wytrzeszczonych oczu.
niedziela, 19 listopada 2017
Lalka
Taka odskocznia od misiów, koników i samochodów. Lalka już dawno w nowym domu. Dostała odpowiednią wyprawkę... żółty sweterek, biały szalik, niebieska spódnica, fioletowa tiulowa spódnica, zielono-brązowy sweterek i czapkę.
poniedziałek, 30 października 2017
Strażak Sam
Rzadko robię laki, ale wnuczek miał mieć przytulankę do przedszkola. Mama zapracowana, włóczka wylądowała u mnie. Najważniejsze były detale czyli guziki i gwiazda w odpowiednich miejscach.
I tak dopiero teraz oglądając zdjęcia zauważyłam, że strażak nie ma wyhaftowanej klamry przy pasku. Kiedy wnuczek go zobaczył, to bardzo mu się podobał, ale stwierdził, że skoro go już zrobiłam, to będę z nim chodzić do pracy, żeby nie było mi smutno i żebym nie płakała.... tak jak on na początku w przedszkolu. Już miałyśmy go schować na aukcję do schroniska, ale w końcu jest w wnuczkiem w przedszkolu.
Krystyna
I tak dopiero teraz oglądając zdjęcia zauważyłam, że strażak nie ma wyhaftowanej klamry przy pasku. Kiedy wnuczek go zobaczył, to bardzo mu się podobał, ale stwierdził, że skoro go już zrobiłam, to będę z nim chodzić do pracy, żeby nie było mi smutno i żebym nie płakała.... tak jak on na początku w przedszkolu. Już miałyśmy go schować na aukcję do schroniska, ale w końcu jest w wnuczkiem w przedszkolu.
Krystyna
środa, 25 października 2017
Konik
Czasami powstają zabawki nie na zamówienie tylko z potrzeby rozładowania napięcia albo energii. Dlatego przedstawiam kucyka, ma ok 20 cm jak siedzi. Z tego wzoru i innej włóczki wydziergałam kiedyś giganta. Ten jest wesoły, taki bajkowy. Można mu zapleść warkocz z ogona i uczesać grzywę. Miał fajne towarzystwo ale już się rozjechało i teraz samotnie czeka na Mikołajki w schronisku dla psiaków. Do tego czasu będę o niego dbać, żeby nie schudł i mógł zebrać jak najwięcej złotówek do skarbonki.
Krystyna
Krystyna
poniedziałek, 16 października 2017
I znowu miś
Jakiś czas temu, Iza z wycieczki do UE przywiozła mięciutką włóczkę. Najpierw wypytałam po ile, a później po cichutku znikały motki. Co zrobiłam jakiegoś misia czy kota, to tak szybko znikały, że nie ma ani jednego zdjęcia. Włóczka na wykończeniu, nie wiem czy uda się coś jeszcze wyszydełkować, więc szybciutko uwieczniłam ostatniego misia na zdjęciu. Idzie zima, dlatego dostał szaliczek. On też dawno w nowym domu.
wtorek, 3 października 2017
Miś trochę inny
Miś niby taki jak wszystkie ale całkiem inny. Ma osobno zrobione spodenki i czapeczkę. Trzeba trochę się napracować , żeby wszystko razem pasowało ale efekt końcowy jest fajny.
|Krystyna
|Krystyna
sobota, 30 września 2017
Bardzo przyjazny rekin
Małe prace bardzo cieszą z kilku powodów. Można je schować do kieszeni i mieć zawsze ze sobą, gdy smutno i się potrzebujesz do kogoś przytulić. Szybko się je robi i szybko widać efekty machania szydełkiem.
Tak więc chciałabym wam przedstawić małego rekinka. Nie jest groźny, uwielbia głaskanie i opowiadanie bajek.
Tak więc chciałabym wam przedstawić małego rekinka. Nie jest groźny, uwielbia głaskanie i opowiadanie bajek.
poniedziałek, 25 września 2017
Para przyjaciół
Już trochę maskotek zrobiłam i wiem, że najbardziej lubię robić misie i koty. Niby zawsze takie same a efekt końcowy zawsze inny. Będąc na krótkim odpoczynku udało mi się wyczarować taką parę.
Krystyna
Krystyna
piątek, 4 sierpnia 2017
Maskotki dla maluchów
Owieczki to maskotki w 100% nadające się dla najmłodszych dzieci, bo wykonane z dwóch rodzajów włoczek, przeznaczonych specjalnie dla nich. W maskotki włożone są elementy grzechoczące, aby zachęcić maluchy do zabawy. Zostały przetestowane na Witku, moim wnuczku i wiem, że nic im nie odpadnie i będą się podobały dzieciom.
Krystyna
Krystyna
środa, 2 sierpnia 2017
auto terenowe
To bylo wyzwanie. Jak wiecie kolejnym zainteresowaniem oprocz rekodziela i pomocy psom lubimy auta terenowe i rajdy. Mamy duzo znajomych z tej dziedziny i niektorzy stawiaja przede mna ogromne wyzwania. Takim bylo zrobienie Suzuki Vitara w ich wersji. Ponizej zdjecia oryginalu i mojej pracy. I jak wasze wrazenia? Ja jestem mega zadowolona. Oczywiscie Witek powiedzial ze chce nasze auto terenowe wiec wloczka juz zamowiona.
wtorek, 18 lipca 2017
Chłopiec żołnierz
Czas nadrobić zaległości w publikowaniu nowych prac. Niestety ale nie jestem osobą, która jak tylko coś zrobi to od razu wrzuca zdjęcia. Oczywiście robię zdjęcia i na tym się kończy hihi. Wiec teraz prezentuje wam pracę z jesieni. Była zrobiona jako niespodzianka dla kolegi, który pomógł mi rozwiązać ciecie kątów w drewnie... Wzorowałam się na jego zdjęciu i chyba się udało. Dodatkowo okazuje się, że żołnierz Kriss wędruje wraz z dużym Krzyśkiem po świecie. Oj takie sytuacje bardzo cieszą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)