Dostałyśmy wiadomość z Fundacji, że Nikon pojechał do nowego domu. Jego Pan jest weterynarzem i wierzymy, że będzie miał tam dobrze. Nie jest to pierwszy piesek, z którym rozstałyśmy się przez te prawie dwa lata naszej znajomości ze schroniskiem. Wszystko zaczęło się od Miśka zabranego od nas z ulicy. Później był Shailo, Kaja, Biała i Taja, którą opiekowałyśmy się tylko 2 tyg. Chociaż wydawało się, że znalezienie domu dla niej jest prawie niemożliwe. Właściciele Fundacji wykonują mega pracę, aby jak najwięcej piesków trafiało do nowych domów. Dla nas są to najszczęśliwsze chwile, kiedy dostajemy maile z takimi informacjami. I oczywiście kopniak do pracy - trzeba kręcić rurki, robić wianki, stroiki i nowe pudełeczka, aby było co sprzedawać na kiermaszu. Będzie za co karmić kolejnego psiaka- już wiem, że to Wera- imienniczka naszego czernyszyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz