Strona w dużej mierze poświęcona papierowej wiklinie, ale też decoupage. Chcemy zaprezentować różnego rodzaju techniki handmade oraz jak być eko i co można zrobić ze "śmieci".

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Anioły

Zrobiłam w swojej plecionkarskiej karierze chyba 4 małe aniołki. Oczywiście obiecywałam sobie, że na Boże Narodzenie będzie ich więcej, ale zawsze było potrzebne na kiermasz coś innego.
Kiedy sąsiadka zamówiła 3 duże anioły, nawet  ucieszyłam się, że to nie kolejna choinka. Anioły miały po  ok. 30 cm, miało być widać nadruk. Sąsiadka przyniosła piękną girlandę z piórek i błyszczących koralików. Tak powstał pierwszy anioł z książki telefonicznej. Do skrzydełek zostały doklejone piórka a z przodu koraliki i korona na głowie. Dwa pozostałe były podobne, zostały zrobione z kolorowej wkładki chyba Gazety Prawnej, ale nie było czasu na zdjęcia.
Najważniejsze, że wszystkie się podobały.
Krystyna




   



środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt

Dla wszystkich odwiedzających naszego bloga serdeczne życzenia świąteczne. Aby upłynęły w zdrowiu, radości, pozwoliły oderwać się od codziennych zajęć i trosk. Krystyna i Izabela

I jeszcze się chwalimy- dwie duże ok . 45 cm choinki ubrane tylko suszem, szyszkami i drewnianymi koralikami

 Ta trochę mniejsza ale moja ulubiona - pozdrawiam P. Piotra, ponieważ choinka stoi w pięknym towarzystwie
 Dekoracja w kształcie czapki Mikołaja

wtorek, 23 grudnia 2014

Kiermasz świąteczny w Błoniu

Kiermasz świąteczny odbył się tydzień temu, ale natłok zajęć wyłączył nas trochę z bloga. Na imprezie było bardzo dużo wystawców z pięknymi wyrobami, oraz młodzież z błońskich szkół, która również oferowała ozdoby świąteczne i wypieki cukiernicze (nabyłyśmy m. in pierniczki)

Na tej imprezie też zbierałyśmy złotówki na psiaki ze schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim

 Była też konkurencja z papierową wikliną
 Piękne ozdoby z szyszek

 I jeszcze jedna nasza "konkurencja" - pozdrowienia dla przesympatycznej Pani od krepina i wikliną
 Ogólnie było dużo i kolorowo
 Cudeńka z nici wykonane na szydelku
.

piątek, 12 grudnia 2014

Dzyń, dzyń, dzyń... czyli dzwonki z papierowej wikliny

Oj szaleństwo świąt i nas opętało. Dziś chciałam wam pokazać moje dzwonki. Mają wysokość ok 10 cm. Niby małe i powinno się je robić szybko ale tak nie jest. Powiem wam w tajemnicy, że na palcu mam nawet ślad od nich odciśnięty.... Natomiast lakierowanie ich to prosta sprawa więc tutaj jest ich plus. Ozdabianie dzwonków dla mnie to czysta przyjemność. Trochę suszu, tu jakaś kokardka tu bombeczka, trochę zielonego i już gotowy do powieszenia czy to na choince czy też w oknie. Świetnie też prezentuje się np na parapecie... Taka mała rzecz a cieszy.

Izabela 











O, przepraszam- ten ten ze złotym warkoczem  jest mój - Krystyna









czwartek, 11 grudnia 2014

Choinkowe szaleństwo.... Babci

Od czasu do czasu babcia podpatruje co robimy i próbuje swoich sił. Jest to świetna zabawa dla niej oraz poćwiczenie swoich umiejętności. I tak w przypadku choinek cały czas się pytała jak je ubieramy, jak to robimy i w ogóle. Cóż nam pozostało zrobić? Zaprosić babcię do nas dać zielone rurki styropianową formę i powiedzieć no babcia robi sobie choinkę... ;-) Szybkie szkolenie i choinka pyk wyszła jej bardzo ładna. Szybkie lakierowanie i można ozdabiać. Na początku babcia siedziała i patrzyła na te ozdoby nie mogła sobie wyobrazić co do czego pasuje jaka kolorystyka.Więc dostała do ozdobienia gwiazdkę (będą pokazane w późniejszym poście) tak na rozruszanie się (babcia układała a mama kleiła). Gdy babcia już załapała o co chodzi dostała choinkę i pistolet z klejem na gorąco. Szybka obsługa pistoletu i choinka ozdobiona. Tak się jej podobało, że dostała jeszcze jedną do przystrojenia...
Poniżej rezultaty.

Izabela 


środa, 10 grudnia 2014

Sanki z misiem ;-)

Misio trafił do nas chyba we wrześniu i grzecznie czekał na swój pokaz. Nie miałam pomysłu na niego. Pudełeczko z nim? Hmmm może i tak ale to nie to... I wpadłam na pomysł no przecież jak święta to i sanki a w saniach Misio Mikołajkowy. Płozy powyginane z drutu i oplecione złota rurką (dziękuje Kaktus za pomoc). Brzegi sań ozdobione z przodu i z tyłu kremowymi piórkami a po bokach złotymi "bombkami". Do tego dodana gwiazdka anyżu i szyszki. 
Misia Mikołaja można "wysadzić" z sań i uzupełnić je np. cukierkami lub pachnącym suszem z drogerii. 









niedziela, 7 grudnia 2014

Mikołajki w Schronisku

Dziś czyli 07.12.2014 o godzinie 13 zaczęły się Mikołajki dla naszych psiaków z Fundacji. W pełni przygotowane z naszymi plecionkami (choinki, stroiki, gwiazdki, dzwonki) oraz prezentami pod choinkę zajeżdżamy do schroniska wita nas standardowe obszczekanie podopiecznych i machanie ogonami do nas. Pierwszy raz wchodzimy do nowego budynku (na, którego wykończenie cały czas zbieramy zł) - jest piękny, wszystko zrobione z głową (podłogą łatwa do utrzymania w czystości, szerokie drzwi, ładne kolory). Rozłożyłyśmy nasze prace... w międzyczasie podpatrzyłyśmy p. Iwonkę opiekującą się malutkim kangurem, którego mam wyrzuciła z torby... (będzie o tym artykuł w pewnej gazecie... na pewno damy znać co i jak). W sali konferencyjnej piękna choinka i stoły zastawione pysznymi ciastami i piernikami. Do kupienia kalendarze, długopisy, breloczki z logo fundacji. Poszłam pochodzić pomiędzy boksami na dworze. W pierwszej kolejności przywitanie z naszą podopieczną Werą. Oj te jej piękne brązowe oczy... i pyszczydło nastawione do głaskania. Naprawdę super suczka. Jej kolega z boksu to Fin, oj ten to dopiero lizak. Najpierw wylizał mi całą dłoń, a później podał łapę i kazał się głaskać po niej. Również zwracającym na siebie uwagę jest przepiękny duży pies Bohun. Gdy podeszłam do jego boksu i zapytałam się czy pogłaskać go? Jego ogon zaczął wraz z całym zadkiem chodzić na boki co oznaczało tak tak tak. Kolejny pieszczoch, gdy ukucnęłam przy nim i zaczęłam miziać przy uchu jego oczka zrobiły się takie malutkie, widać że jest to ogromny pies z ogromnym sercem do przytulania. Gdy wróciłam do budynku, okazało się, że powoli zaczyna być widać blat stołu na naszym stoisku - co oznacza, że przedmioty się sprzedają a puszka zapełnia (standardowo wszystkie zł były wkładane do puchy). O godzinie 15 wszyscy z uśmiechem powoli zaczynali się zbierać do domu. Podsumowując, przez te 2 godziny tyle uśmiechu, tyle życzliwych osób, i tyle odwiedzających to ja jeszcze nie widziałam - i za to bardzo serdecznie wszystkim dziękuje.

Ps. Adopcje też dziś były czyli Mikołaj przyniósł, niektórym psom pod choinkę nowy kochający dom.

Pyszne ciasta


Bombki z cekinów Agnieszki

Fantastyczna choinka



 O tam z tyłu pani Mikołajkowa
 Stoisko Fundacji

Nasze prace