Misio trafił do nas chyba we wrześniu i grzecznie czekał na swój pokaz. Nie miałam pomysłu na niego. Pudełeczko z nim? Hmmm może i tak ale to nie to... I wpadłam na pomysł no przecież jak święta to i sanki a w saniach Misio Mikołajkowy. Płozy powyginane z drutu i oplecione złota rurką (dziękuje Kaktus za pomoc). Brzegi sań ozdobione z przodu i z tyłu kremowymi piórkami a po bokach złotymi "bombkami". Do tego dodana gwiazdka anyżu i szyszki.
Misia Mikołaja można "wysadzić" z sań i uzupełnić je np. cukierkami lub pachnącym suszem z drogerii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz